Pi�ka jest okr�g�a a bramki s� dwie. |
|||
>> Strona g��wna |
Ch�opcy z plakatu
czwartek, 6 wrze�nia 2012 r. Um�wi�em si� z nimi przed g��wnym wej�ciem do Pa�acu Kultury. Sta�em wysoko na schodach i patrzy�em, jak id� od strony Marsza�kowskiej. Wolno szli. Mistrzowie olimpijscy, a wolno szli. Stopera Jurka Gorgonia bol� nogi i musi zatrzymywa� si� co par� krok�w. Bramkarz Hubert Kostka mia� problemy z sercem. Lewy obro�ca Zygmunt Anczok przyzwyczaja si� do metalowego biodra. Zygmunt Maszczyk w og�le nie przyjecha�. On obwi�zywa� banda�ami kolana, kiedy jeszcze gra�. Bola�y, ale gra�, bo jakie mia� wyj�cie. Teraz ledwo chodzi. Leszek �mikiewicz i Jurek Kraska graj� do tej pory w ?Or�ach G�rskiego". S� ju� po sze��dziesi�tce, ale jeszcze je�d�� po Polsce z takimi jak oni i nieco m�odszymi ch�opakami. Ludzie ich witaj� jak samego Pana Kazimierza. Maj� przed sob� �ywe legendy z czas�w, w kt�rych Polska by�a lepsza od Anglii, Argentyny, Holandii, W�och i Brazylii. A te legendy, przy okazji, mog� zarobi� po par� z�otych. Ich pokolenie nie dorobi�o si� na futbolu. Na wystawie w Pa�acu Kultury jest zdj�cie pi�karzy stoj�cych na podium olimpijskim w Monachium ze z�otymi medalami na szyjach. Ma rozmiary batalistycznych obraz�w Jana Matejki. Przygotowuj�c wystaw� postawi�em warunek, �e zdj�cie tej dru�yny musi by�, bo od niej si� wszystko zacz�o. Ono pierwsze rzuca si� w oczy i pod nim zwiedzaj�cy robi� sobie pami�tkowe fotografie. Trzy dni przed inauguracj� mistrzostw Europy stan�a przy nim dzisiejsza reprezentacja. Przedstawi�em im poprzednik�w, kt�rych szanowa� ca�y �wiat: Kazimierza Deyn�, W�odzimierza Luba�skiego, Roberta Gadoch�... S�uchali, patrzyli, ale jakby nie bardzo wiedzieli, o czym m�wi�. Wszyscy urodzili si� wiele lat p�niej. Dla nich Kazimierz G�rski czy J�zef Pi�sudski to ten sam okres. Podobno pi�kna historia, ale jednak szara przesz�o��. Z�oci medali�ci z Monachium usiedli pod fotografi� w takiej samej kolejno�ci, w jakiej stali na podium. Miejsca Kazia Deyny i Zbyszka Guta pozostawili wolne. W ciszy, ale z satysfakcj�, �e kto� o nich w Warszawie pami�ta, a ludzie przychodz� ich ogl�da�. Joa� Marx powiedzia�, �e ostatni raz by� w Pa�acu Kultury, kiedy jeszcze gra� w Gwardii. Zyga Szo�tysik zwr�ci� uwag� na osiemnasto�atow� sk�rzan� pi�k� z rzemiennym sznurowad�em. - Gra�em tak� - powiedzia�. - Wszyscy grali�my - dodali koledzy. Obejrzeli�my nowoczesne buty z plastiku, stare bawe�niane koszulki reprezentacji w jakich grali, i kolorowe, klubowe, dzisiejszych reprezentant�w Polski. Kiedy wychodzili�my z Pa�acu Kultury nikt na nich nie zwr�ci� uwagi. Na ch�opak�w, kt�rzy 40 lat temu byli bohaterami ca�ej Polski.
�r�d�o: Rzeczpospolita
|
||
|